Część posłów Nowoczesnej chce odwołania szefowej klubu partii Kamili Gasiuk-Pihowicz – informuje „Fakt”. Na jej miejscu widzą twórcę ugrupowania Ryszarda Petru.
Wniosek o odwołanie Gasiuk-Pihowicz ze stanowiska szefowej klubu Nowoczesnej ma być głosowany jeszcze w tym tygodniu. Z taką inicjatywą wystąpiło ośmiu posłów ugrupowania, którzy – jak pisze tabloid – mają dość rządów przewodniczącej klubu.
Przeciwnicy Gasiuk-Pihowicz zarzucają jej „gwiazdorstwo” i brak predyspozycji do bycia szefową klubu partii.
W klubie jest bajzel. Kamila nad niczym nie panuje. Przykład to głosowanie o zaostrzeniu prawa do aborcji w komisji, na które nasi posłowie nie przyszli. Kobiety były na nas wściekłe. Za Ryśka byłoby to nie do pomyślenia – mówi cytowany przez „Fakt” poseł Nowoczesnej.
Powrót Petru?
I to właśnie w Ryszardzie Petru przeciwnicy obecnej szefowej klubu widzą jej następcę. Przypomnijmy, że Petru kierował klubem Nowoczesnej od początku kadencji obecnego parlamentu do kwietnia 2017 roku, kiedy to oddał przywództwo w klubie Katarzynie Lubnauer. Pod koniec ubiegłego roku Lubnauer stanęła na czele całej partii pokonując w wewnątrzpartyjnych wyborach jej dotychczasowego lidera. Niedługo po wyborze Lubnauer Gasiuk-Pihowicz została wybrana z rekomendacji nowej szefowej formacji szefową klubu Nowoczesnej. Spekulowano wówczas, że była to nagroda ze poparcie udzielone w partyjnych wyborach (Początkowo Gasiuk-Pihowicz również walczyła o przywództwo w partii).
Będzie rozłam?
Czy twórca Nowoczesnej ma szansę na powrót na fotel przewodniczącego klubu partii? Szanse na to wydają się niewielkie, gdyż pod wnioskiem o odwołanie Gasiuk-Pihowicz podpisało się ośmiu posłów, a cały klub liczy 25 posłów. Buntownicy mają świadomość niepowodzenia swojej misji i w przypadku przegranej planują wyjście z klubu Nowoczesnej i utworzenie własnego koła.
Mam dość całej tej Nowoczesnej. Trzeba budować coś nowego – mówi tabloidowi poseł Nowoczesnej.
Tym „nowym” miałaby być budowa inicjatywy politycznej we współpracy ze środowiskami lewicowymi.