
Komiksy to nie tylko czytadło dla małolatów, coraz częściej sięgają po nie dorośli, a opowiadane historie mrożą krew w żyłach. Dzisiaj komisy stają się częścią rynku sztuki, a ich ceny szybują w górę. Służą nie tylko do czytania, ale mogą okazać się dobrą inwestycją i sposobem na dywersyfikację portfela. Za oceanem rekordy biją komisy przedstawiające przygody Supermana i Batmana. Pierwsze egzemplarze, które zostały kupione za kilkadziesiąt centów, były sprzedawane za ponad milion dolarów.
Prawdopodobnie tak zawrotne kwoty mogą pojawić się tylko na rynku amerykańskim. Niewątpliwie, europejskie komiksy będą zyskiwały dalej na wartości, ale – moim zdaniem – ich ceny nie dorównają jednak tytułom amerykańskim – powiedział Vincent Zurzolo, dyrektor ds. operacyjnych Mertopoliscomics.com. Jeszcze inaczej sytuacja wygląda w Polsce, rynek komiksów cechuje się małą liczbą kolekcjonerów, a komisy ciągle jeszcze nie są postrzegane, jako integralny element popkultury, ale rozrywka dla małolatów. Zmiana spojrzenia to długotrwały proces, który prawdopodobnie jeszcze potrwa.
Wszystko to nie oznacza, że w Polsce nie można inwestować na rynku komiksów. Pierwsze egzemplarze ,,Kajko i Kokosz’’, ,,Tytusa, Romka i Atomka’’ mogą przynieść zysk na poziomie kilku tysięcy. Zwłaszcza, że ceny komiksów idą w górę, jeszcze kilka lat temu za ,,Kapitana Żbika’’ można było dostać 700 zł, a teraz ok. 3 tys. zł. Problemem, z którym borykają się kolekcjonerzy, jest mało egzemplarzy zachowanych w dobrym stanie.
Rynek komiksów doczekał się powołania, w 2000 roku, organizacji niezależnych specjalistów, czyli Comic Guaranty Corporation (CGC). Mają oni usprawnić funkcjonowanie rynku i zapobiegać spekulacjom. CGC przyznaje komiksom noty w skali dziesięciopunktowej, uwzględniając stan, unikalność oraz wartość przypisaną im przez odbiorców. Wystawiona ocena jest powszechnie uznanym kryterium ,,jakości’’ i wpływa na cenę komiksu. Noty wystawiane przez CGC mogą nawet dwukrotnie zwiększyć wartość numeru i są lepiej postrzegane niż ekspertyzy najlepszych znawców rynku.
Jest wielu zwolenników teorii, że komiksy są alternatywą dla tradycyjnych inwestycji, a ich zaletą jest odporność na wahania wskaźników gospodarczych. Z drugiej strony, jak w przypadku rynku sztuki, na recesję odporne są tylko te przedmioty, które reprezentują najwyższą wartość kolekcjonerską.
Na podstawie: www.parkiet.com
